Projekt UT0P14
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Opuszczony magazyn.

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Mojra
Trupioszarka.
Mojra


SPECJALNE : Administracyjny Malozwłok, Niekompetentny Grafik.

Godność : Mojra. Reszta nie jest Ci potrzebna do szczęścia. W sumie... Imię też nie było. Ale jest wspaniałe, nie~?
Wiek : 16 mroźnych zim.
Wzrost / Waga : 1,65m / 49kg
Rasa : Istota ludzka, nie inaczej.
Orientacja : Hetero maybe.
Stan cywilny : Pfff (...wolna).
Aktualny ubiór : Czarny, luźny, przydługi, wyblakły i poprzecierany sweter, wkładany przez głowę ; ciemniejsze, czarne spodenki, wykończone u dołu koronką ; czarne, wełniane zakolanówki ; glany ; czarne rękawiczki bez palców ; pomalowane na czarno paznokcie.
Fabularnie : ♠ Zajęta ~ Samuel ~ ZS nr 14. ♠ || ♣ Zajęta ~ Mia ~ Szklarnia. ♣
Przedmioty : Łom ; klucze do mieszkania ; komórka
Liczba postów : 210
Join date : 15/08/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyPon Mar 24, 2014 9:21 pm

~
Opuszczony magazyn. Zehi
~

Na pozór zapomniany przez wszystkich opuszczony magazyn. W środku znajduje się siedziba Rewolty. Poplecznicy od dawien dawna z niego nie korzystają. Jedna osoba stoi na straży (od wewnątrz, taki "operator drzwi"). Aby wejść do środka trzeba podać hasło. Nawet po tym na wejściu odbierana jest broń, a persony są dokładnie przeszukiwane.
Wewnątrz panuje okropny nieład. Na środku sali głównej stoi stara sofa. Kilka półek. Jeden fotel w opłakanym stanie. Tablica korkowa, do której przybite są nieco poplamione zdjęcia Popleczników, tak, aby żaden z nich nie dostał się nierozpoznany do środka. Na podłodze przewala się mnóstwo starych desek i książek, gdzieniegdzie fruwają jakieś akta. W kącie stoi krzesło do tortu przesłuchań, na wypadek gdyby jednak komuś nieproszonemu udało się tu wejść. W podłodze znajduje się ukryta klapa, prowadząca piętro niżej. Znajduje się tam kilka mniejszych pokoi.
Miejsce to służy Rewolcie do planowania wszelkich akcji, swobodnych dyskusji, prowadzenia badań, gromadzenia danych na temat projektu oraz wszystkiego tego, czego nie mogą robić w mieście pełnym podsłuchów. Ich jedyna w pełni bezpieczna przystań.

Magazyn jest większy niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.


Ostatnio zmieniony przez Mojra dnia Sro Mar 26, 2014 12:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://projekt-ut0p14.forumpolish.com
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 3:04 pm

Ren z wypiekami na twarzy rozejrzał się po bazie zza głównych drzwi. Nikogo nie było. Wszędzie pusto i cicho.
~ Znowu mi się udało. ~
Wszedł do środka i usiadł na podniszczonej kanapie. Z uśmiechem na twarzy spoglądała na swoje dzisiejsze zdobycze. Było tam wszystko a zarazem nic: słodycze, napoje, kolorowe rękawiczki, paczuszka kartek A4 i 20 ołówków. To wszystko oczywiście było bardzo ważne dla chłopaka. Żadnej z zakupionej rzeczy nie oddałby za żadne skarby. Postanowił rozpakować zakupy i udać się do wydzielonej dla niego części magazynu. Było tam podniszczone drewniane biurko i obrotowe krzesło bez jednego podłokietnika. Poukładał porozrzucane papiery i zabrał się za rysowanie systemu wentylacyjnego ratusza.
- Głupi Leo. Znowu udało mi się uciec. - Powiedział sam do siebie z satysfakcją szeroko się uśmiechając.
Wtedy też poczuł mocny uścisk na ramieniu i mrożące krew w żyłach słowa.
- Kto jest niby głupim Leo?!
Ren z przestrachem obrócił się i zobaczył dowódcę rewolty. Leo wręcz płonął ze wściekłości.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 3:47 pm

Opuszczony magazyn. Ezhg

Siedział gniewnie w rogu bazy cały ten czas. Był wściekły. Aż go roznosiło do wewnątrz. Wiedział, że Ren znowu zwiał. Nic nie umknie jego uwadze, jeśli chodzi o Rewoltę. Ale żeby chociaż najpierw zapytał, przecież wie, że aktualnie przygotowują w bazie coś większego. Jeszcze tego brakuje, żeby tu kogoś przez przypadek przywlókł.
Czekał na niego, ale ten debil go najwyraźniej nie zauważył. Czy on w ogóle... UGHHHH. Przejechał ręką po twarzy, mierzwiąc włosy. Wstał. Cicho do niego podszedł. Miał go chwycić za ramię i zapytać o wytłumaczenie tego wszystkiego, kiedy usłyszał coś, od czego już całkiem puściły mu nerwy:
- Głupi Leo. Znowu udało mi się uciec. - jeszcze się idiota szczerzył. Nosz...
- Kto jest niby głupim Leo?! - huknął. Bogu dzięki, że nie jest demonem, bo cała baza pewnie nieźle by się paliła. Gdyby można to jakoś sensownie zobrazować, wokół Leo wręcz miotały czarne płomienie. - Czy Ty masz do jasnej cholery świadomość, co Ty robisz?! Czy w tym Twoim pustym łbie znajduje się takie pojęcie jak "Ostrożność"?! Sprawdziłeś chociaż czy nikt Cię nie śledzi?! Który to już raz w tym tygodniu? Bo chyba zbliżamy się do setki! Czekaj, gdzieś zapisywałem!
Monolog był długi i dobitny, za to niezbyt dla drugiej strony przyjemny. Chodził w tę i z powrotem po pomieszczeniu, co jakiś czas odwracając się w jego stronę, aby rzucić jakimś wbijającym w krzesło spojrzenie. Spróbował się uspokoić. Oddychać miarowo. Ale gdzie dałby radę przy tym tutaj!
- A pomyśleć, że miałem dla Ciebie coś ciekawszego niż sprzątanie bajzlu. Możesz zapomnieć. - wycedził, mrużąc oczy.
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 4:30 pm

~Mam przes***e.~
Ren był przerażony. Powinien był już do tego przywyknąć. Po wysłuchaniu monologu, a właściwie "krzyczologu" przywódcy odważył się odezwać.
- Leo... Jesteś przerażający jak zwykle.
Chłopak silił się na odwagę, chodź z marnym skutkiem.
- Jestem od Ciebie młodszy tylko o cztery lata. Nie traktuj mnie jak dzie - w tym momencie padło na niego jedno z słynnych lodowatych spojrzeń Leo - cko...
Ren rozejrzał się po części bazy w której się teraz znajdowali. Jakby się nie wysilał nie potrafił sobie wyobrazić jak miałby tu choćby trochę posprzątać. Bez wątpienie człowiek, którego w głębi duszy traktował jak przyjaciela ( i to najlepszego ) tak naprawdę był potworem.
- Ależ Leo to jest niewykonalne! - Chłopak stanowczo zaoponował.
Wtedy jego rozmówca odwrócił się w jego stronę, a Ren zobaczył coś przerażającego. Czysty sadyzm i samozadowolenie rysowały się na twarzy czarnowłosego. Chłopak głośno przełknął ślinę.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 5:25 pm

Opuszczony magazyn. Ezhg

Jeszcze będzie mu tu mówił, że jest przerażający! Matko bosko.
- Bo mogę. - warknął w jego stronę, wciąż jeszcze zły. Chwilę później jego twarz przybrała spokojny wyraz, co wydawać by się mogło jeszcze gorszą alternatywą, bo wciąż czuć było, że jest wściekły. Uśmiechnął się drapieżnie, przystając nad nim i spoglądając z góry. - Jeśli Ci to przeszkadza to się może wreszcie przyłóż? A nuż ktoś wtedy okrzyknie Cię przywódcą i zobaczysz, jakie to przyjemne, użerać się z idiotami.
Groźny, niepokojący wyraz twarzy znów przeszedł w standardową, wkurzoną wersję.
- To zasłuż sobie na mój respekt. - Rzucił mu jedno ze swoich wręcz słynnych lodowatych spojrzeń, po czym szybko przeniósł wzrok na stos zakupionych przez Rena rzeczy. Wydawał się być nieco roztargniony. Zmarszczył brwi w dezorientacji, kiedy zobaczył to wszystko. Wziął jeden napój, pochwycił wszystkie słodycze (reszta jemu samemu zdawała się nieprzydatna), po czym z miną bezwzględnego sadysty, a przynajmniej okrutnika, oznajmił:
- Konfiskuję.
Oh, Ren jeszcze śmie mu się sprzeciwiać wobec kary za nieposłuszeństwo? Drgnęła mu brew, co było zapowiedzią, że piekło zacznie się za chwilę na nowo.
- Mówiłeś coś? - spojrzał na niego z uśmiechem, jaki mogła wykonać tylko osoba, która ma nad kimś władzę. Niewidoczne dla ludzkiego oka czarne płomienie pochłaniały coraz więcej i więcej.
Zdążył już nieco ochłonąć, więc rzucił się z wcześniej skonfiskowanym prowiantem na kanapę. Najzwyczajniej w świecie rozłożył się na całą sofę, kładąc jedną z rąk za głowę.
- Pierwszy powód. Za brak szacunku wobec przywódcy. - powiedział z szerokim uśmiechem, otwierając pierwszą paczkę chipsów. Zmarszczył brwi. - Sprzątaj, sprzątaj. Dopilnuję, żebyś to zrobił.
Tak, zaakcentował ostatnie zdanie, żeby tylko jeszcze bardziej zgnębić Rena. Niech się męczy, kiedy on będzie się obijał na kanapie i pożerał jedne z jego zakupów. A powodów, dla których to robił, miał (w swojej opinii) wystarczająco dużo.
Nawet jeśli jest jego dobrym przyjacielem, nie może mu to przejść płazem. Niech wreszcie zrozumie, że to wszystko to nie zabawa przedszkolaków w buntowników, a poważna sprawa, że za którymś razem (może jeszcze nie tym, może jeszcze nie następnym) omsknie mu się noga. I co wtedy?
Równie prawdopodobna jest opcja, iż Leo był po prostu okrutnikiem.
To nie znaczy, że musimy to przyznać.
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 5:52 pm

Dreszcz przebiegł przez ciało Rena.
~ Tak. On zdecydowanie nie jest osobą, którą chce jeszcze bardziej zdenerwować. ~
Dalsze protesty ze strony białowłosego na pewno nie skończyły by się dla niego dobrze. Odłożył szkicownik i ołówek na biurko, a następnie rozejrzał się ponownie wokoło szukając jakiejś miotły. Po chwili wypatrzył jedną koło sterty papierów. (Nie, nie tamtej sterty. Tamtej! Ech...) Zabrał się za mozolną pracę. Podczas sprzątania chłopak co chwile zerkał na swojego przyjaciela ( obecnie jednak lepiej było by go nazwać czystym złem lub tyranem ) jak ten w najlepsze zajada jego podwieczorek.
~ Och. Jak ja go nie znoszę! ~
Pomniejsze śmieci zostały po pół godzinie uprzątnięte, a porozrzucane kartki zebrane w jednym z rogów pomieszczenia. Ren otarł ręką pot spływający mu po czole. Nagle zobaczył coś na podłodze.
~ Może to nie jest aż taki zły dzień. ~
- Leo skończyłem! - Zawołał radośnie. Czarnowłosy odwrócił głowę w stronę Rena. Niestety (dla niego) jedyne co zobaczył to nóż lecący z niesamowitą prędkością w jego stronę. Poczuł, jak paczka chipsów, którą trzymał w zębach zostaje gwałtownie wyrwana przez lecący sztuciec. Po chwili metalowy przedmiot z głuchym brzękiem wbił się w ścianę. Opakowanie chipsów bezwiednie kołysało się na trzonku noża. Ren z ogromnym uśmiechem na twarzy podbiegł do swojej "zdobyczy". Wyciągnął nóż ze ściany i uciekając w kierunku najbliższych drzwi krzyknął do jeszcze zdezorientowanego Leona.
- Ta bitwa kończy się moim zwycięstwem "Ō Akuma".
Ren dawno nie nazwał tak swojego przyjaciela. Pewnie dla tego, że zazwyczaj kończył u pielęgniarki. Mimo to w głębi duszy się uśmiechał. Leo był dla niego jak brat.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 7:33 pm

Opuszczony magazyn. Ezhg

Obserwowanie jego pracy było satysfakcjonujące. Bardzo.
W pewnym momencie nawet postanowił się zlitować i powiedzieć mu potem, że może wziąć - prawdopodobnie popsuty - odkurzacz ze schowka, jeśli tylko wszystko uporządkuje. W końcu byłoby to bardziej efektowne niż miotła.
Przegryzał właśnie kolejnego chipsa, zastanawiając się nad jakimiś ważnymi sprawami (jaaaasne) oraz obserwując Rena. Dostrzegł jakiś ruch ręki, niemrawo, na luzie sam się uchylił, ofiarę poniosła jedynie paczka. Spojrzał leniwie na ścianę, po czym na samego chłopaka. Próbował go zabić czy jak? Tysiąc utrapień z tym dziecia-
Co on powiedział...?
Leo podciągnął się do góry, pozostawiając w ręce jedynie napój. Grzywka zasłoniła mu oczy.
- He... Hehe... - zaczął cicho. Ten idiota właśnie podpisał sobie akt przypadkowego samobójstwa. Kątem oka dostrzegł drzwi, w których stronę pobiegł. Ruszył głową, ponieważ włosy go rozpraszały. Wstał. Z początku szedł, a każdy krok wydawał się pozostawiać w podłodze dziury, w których to żarzyły się nasze ukochane, czarne, wściekłe płomienie.
Dostrzegł młodego na korytarzu. Przetarł rękawem usta, mówiąc tylko ciche "he". Zaczął biec, rzucił w niego puszką, żeby odwrócić jego uwagę, a w końcu wykonał efektowny ślizg na plecach, mający na celu przewrócenie Rena. W wypadku gdyby chybił lub tamten wykonał skok, wyciągnął ręce, aby uczynić jego upadek jeszcze bardziej bolesnym. Więc nie doradzamy takiej próby. Samo uderzenie w podłogę, powinno wystarczyć nawet masochistom. Nie mieszajmy w to dodatkowo ściany.
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 8:12 pm

Ren nie (chciał) musiał się odwracać. Wiedział, że Leo za nim biegnie.
~ Czy on powiedział he he. ~
~ O nie! tylko nie he he. ~
~ Umrę. ~

Chłopak nabrał powietrza w płuc i krzyknął tak głośno jak się dało.
- Leo! Stop! Ja nie chciałem! ... No może chciałem... Ale bardzo tego żałuje! Naprawdę!
Żadnej rekcji. Zobaczył tylko puszkę którą w niego rzucił. Świsnęła tuż obok jego lewego ucha.
- Leo! Do cholery! Ja chcę jesz...
W tym momencie Ren poczuł piekący ból w kostkach u nóg. Z głośnym łoskotem upadł na brudną podłogę. Po chwili nad swoja głową ujrzał twarz swojego przyja... Nie, czekaj, wróć. Diabła, to była twarz prawdziwego diabła. Czarnowłosy wziął Rena za fraki i postawił na obolałe nogi. Po chwili już podduszał biednego chłopaka jedną ręką.
- Leo! Brachu... Wiesz to był taki dowci... Ahahahahah.
Białowłosy zaczął śmiać się jak jakiś powalony psychol.
- Ja nie chcę umierać! Posprzątam całą bazę.
- Jestem w stanie to zrobić! Leo ja się jeszcze przydam.

Ren wypluwał ze swoich ust zdanie za zdaniem licząc chociaż na odrobinę miłosierdzia.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 8:46 pm

Opuszczony magazyn. Ezhg

A w oczach Leo widać było ten błysk. Z pasją zaciskał dłoń na szyi kumpla coraz bardziej. To była furia, prawdziwa furia. Istny szatan.
Śmiech go jednak oprzytomnił. Zabrał dłoń, przyyypadkiem zapominając, że trzymał go nią w powietrzu. Kiedy białowłosy upadł, postawił na nim nogę w swoich, jakżeby inaczej, ciężkich butach. Wgniótł go nią w ziemię, udając, że nie zauważa bólu, jaki mu sprawia.
- I Ty pragniesz nie być traktowanym jak dziecko? - zapytał, patrząc z góry na jego czuprynę. Pokiwał ze zrezygnowaniem głową. - Przecież Cię nie zabiję. Nie, nie, nie. Nie jestem taki łaskawy. Będziesz cierpiał.
Uśmiechnął się przyjaźnie, mimo, że jego najlepszy przyjaciel nie mógł tego zobaczyć.
- Tak więc, skoro wyrażasz chęć, wyszorujesz całą bazę. Masz na to tylko dzisiaj. Osobiście sprawdzę. Jeśli się z tym nie uporasz, spróbujesz ponownie za tydzień. Do skutku.
Ponownie nacisnął butem między jego łopatkami. Gorsze uczucie niż drzazga pod paznokciem. Sam znał je bardzo dobrze.
- Mam. Nadzieję. Że. Się. Rozumiemy.
Nie tolerował niesubordynacji w grupie. Znał realia Popleczników, wygrana z nimi to nie jest coś, co mają na wyciągnięcie ręki. Nawet ich sprzęt treningowy był o kilka nieb lepszy. A co mieli oni? Jakąś brudną dziurę, której wizja uporządkowania odrażała każdego.
Potrzebował zgranej, zdyscyplinowanej grupy. Jak mógł zaufać na froncie komuś, kto rzucił w niego nożem, tylko żeby zabrać mu chipsy, dżizas. Westchnął. Wiedział, że Ren miał taki charakter, pamiętał te wszystkie... incydenty. Nie zamierzał go tłamsić. Po prostu oczekiwał współpracy.
Zabrał swoją stopę, uwalniając kumpla od ciężaru. Wsadził ręce do kieszeni, obserwując, jak ten się podnosi. Uśmiechnął się szeroko.
- Uznaj to za osobisty trening. Z pozdrowieniami od Kapitana.
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptyWto Mar 25, 2014 9:31 pm

Ren z wolna zaczął się podnosić.
~ Trening huh? ~
No cóż. Przynajmniej żył. Od razu wrócił mu świetny humor. Zarzucił Leonowi rękę na kark i powiedział głosem poszukiwacza przygód.
- Leo! Czeka nas niełatwe zadanie! Trzeba znaleźć legendarne pomieszczenie, którego istnienie zawsze było owiane tajemnicą.
Jego towarzysz popatrzył się na niego jak na ostatniego świra. Chłopak tylko czekał na taką rekcję. Wiedział, że jak tak dalej pójdzie to straci głos, ale nie przejmował się tym. Postąpił naprzód ciągnąc za sobą czarnowłosego i huknął z całej siły.
- CZAS ZNALEŹĆ SKŁADZIK LEO!!!
Jego głos odbił się po betonowych ścianach niosąc jego słowa. Uśmiechnął się od ucha do ucha, podrzucił nogą puszkę z ziemi i kopnął do najbliższego kosza na śmieci. Idąc wzdłuż korytarz Ren masował sobie obolałą klatkę piersiową. Wszystko wszystkim, ale Leo nie został przywódcą rewolty za nic. Szczerz podziwiał tego gościa.
~ Tyle odpowiedzialności. ~
Co nie zmieniało oczywiście faktu iż oboje non stop sobie: dogryzali, przeszkadzali, kilka razy doszło nawet do ostrej bójki. Ren nie był słaby, ale cóż... w walce na pięści to Leo królował. Białowłosy wygrał tylko raz i to dzięki podstępowi, a mianowicie powiedział, że ktoś próbuje zwinąć jego karabin. Sztuczka stara, ale zadziałała. Oczywiście to miało swoje konsekwencje. Przeszły go dreszcze na cały ciele na myśl o tym wspomnieniu. Dobrze było mieć tego gościa po swojej stronie. Dyktator ma się kogo obawiać.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptySro Mar 26, 2014 10:51 am

Opuszczony magazyn. Ezhg

Nigdy nie ogarnie tego dzieciaka. Omal go przed chwilą nie zabił, a ten jeszcze zarzuca mu rękę na kark i trajkocze. Zgarbił się, masując czoło. Naprawdę, chyba wprowadzi jakąś selekcję, bo hierarchia niby była, ale widać, w jakim ją ludzie mają poszanowaniu.
O czym on znowu chrzani? Posłał mu sceptyczne spojrzenie spod palców. Oderwał dłoń od twarzy, chowając ją ponownie do kieszeni. Nie miał już siły tłumaczyć mu, czym ryzykuje (robił to zbyt wiele razy), więc mruknął tylko zrezygnowany:
- Nie drzyj się tak, idioto. Ten ich przeklęty hangar wcale nie jest tak daleko.
Strącił jego dłoń z karku i odsunął się trochę na bok. Zawsze wiedział, że to jakiś oszołom. Przeszli wzdłuż korytarza.
Składzik, huh? Czy on naprawdę... Co za kłopotliwy...
- Przecież składzik jest tam - wskazał mu palcem prawie na wprost ze zobojętnieniem w głosie. Westchnął, przewracając oczami. Po chwili dodał z cichym zdenerwowaniem, bardziej do siebie. - Aleee skąd mógłbyś to wiedzieć, skoro zawsze się wymigujesz od sprzątania i obowiązków.
Oparł się o ścianę z założonymi rękami, obserwując jak chłopak tam wchodzi. Oczywiście, w "legendarnym" miejscu było tyle rzeczy, że po otwarciu drzwi, zawartość aż się posypała. Cicho parsknął, zasłaniając dłonią usta, żeby białowłosy tego czasem nie usłyszał.
Sam przecież nie zamierzał tam wchodzić, bo po co. Odkurzacz był pod masą jakichś starych gratów, nie ma szans, żeby go sobie nie znalazł. A to, że będzie musiał włożyć w to trochę wysiłku...? Cóż to za problem. Z ciekawości rzucił jednak okiem na składzik, żeby ocenić jego stan.
Był fatalny.
Cóż, to też część bazy. Młody miał rację. Nie ma szans, żeby ogarnąć to w jeden, już i tak niecały, dzień.
- Trzeba będzie niedługo wywiesić ogłoszenie o Twoim awansie, Ren. - uśmiechnął się pod nosem, posyłając mu jedno wesołe spojrzenie. Członkowie grupy powinni ucieszyć się z faktu istnienia OSL. Nawet bardzo.
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptySro Mar 26, 2014 11:20 am

Ren podszedł do drzwi, które rzekomo miało prowadzić do miejsca znanego mu tylko z opowieści starszych kolegów. Powoli otworzył drzwi, jakby się bał, że coś wybuchnie. No i oczywiście znając jego szczęście, "coś" wybuchło. No, może nie do końca wybuchło. Po otworzeniu pomieszczenia ze środka wysypała się pod jego nogi sterta detergentów, szmatek oraz miotełek do kurzu. Spojrzał zdesperowany na Leona.
- Po cholerę my mamy tutaj tyle sprzętu do sprzątania, jak nikt nie sprząta...
Zrezygnowany zaczął przegrzebywać się przez stertę środków czyszczących. Ren po chwili wydał z siebie okrzyk zadowolenia:
- Jest! Znalazłem "Pronto".
- Niesamowite! Nawet wciąż ma aktualną datę przydatności!

Widząc, że Leona nie za bardzo to interesuje, postanowił zabrać się za sprzątanie... Znowu. Westchnął ponuro i burknął do przyjaciela.
- Powiedz innym żeby nie chodzili po korytarzu przez najbliższą godzinę...
Popatrzył na podłogę i dodał:
- Lub dwie.
Nie chciał wyjść na kompletną ofermę i łamagę więc szybko dodał hardym głosem.
- Jeszcze zobaczysz. Wszystko będzie na błysk! Z podłogi będzie można jeść!
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


SPECJALNE : Zarządza NPCami i zdarzeniami losowymi; decyduje o pogodzie.

Godność : -
Wiek : -
Wzrost / Waga : -
Fabularnie : Wszęęęędzie. || Dla przykładu już nie ma przykładu. ||
Liczba postów : 9
Join date : 27/12/2013

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptySro Mar 26, 2014 12:14 pm

Opuszczony magazyn. Ezhg

Na pytanie "Po cholerę" tylko się uśmiechnął.
Naprawdę, ekscytował się tak drobnymi rzeczami... Leo pokręcił głową. Może to dobrze.
Nie było sensu, żeby stał tu cały dzień. Wyciągnął komórkę i napisał Lawrencowi, żeby wreszcie ruszył tyłek z tej swojej ciemni, bo jest kilka ważniejszych rzeczy do zrobienia. Uśmiechnął się słabo, widząc odpowiedź. Jakiś przeciek, wreszcie coś godnego uwagi, huh? Popołudniowy import do Hangaru, gdyby tylko to przechwycić... Postęp byłby olbrzymi. Przynajmniej częściowo wyrównaliby przepaść technologiczną, jaka dzieliła ich od Popleczników.
Zmrużył oczy. Trzeba będzie zmobilizować kilku ludzi. We własnej osobie pewnie też będzie niezbędny na miejscu.
Spojrzał na białowłosego. Powinien sobie dać tu radę sam. Ucierpiałaby jego duma, gdyby nie podołał, co nie? W głębi duszy na to chyba właśnie liczył.
- Przekażę im, przekażę. Zresztą, nie martw się, sporo osób stąd wybędzie w przeciągu najbliższych kilkunastu minut. - powiedział z uśmiechem, po czym dodał. - W tym ja, aby przekazać im Twoje najszczersze pozdrowienia.
Mieli dzisiaj całkiem ładną pogodę. Utknięcie w bazie sam na sam z mopem, podczas gdy reszta będzie na jakiejś niebezpiecznej akcji, musiało być naprawdę... Cóż, jeszcze długa droga przed Renem.
Odważne słowa. Huhu. Zagwizdał.
- Jeść? Z podłogi? W takim razie, postaraj się, bo będziesz pierwszą osobą, która to sprawdzi. - Uśmiechnął się przyjaźnie, mając świadomość, jak okrutne były to słowa. Odpisał ponownie na smsa Lawrencowi, po czym odbił swoje plecy od ściany, chowając telefon do kieszeni. Zaczął stawiać ponownie kroki wgłąb korytarza. W połowie tylko na chwilę odwrócił głowę w stronę Rena. Wyglądał już poważniej.
- Powodzenia. - Skinął mu głową, po czym ponownie ją odwrócił we właściwym kierunku. Tyłem do niego, podniósł jedną rękę, uginając ją w połowie, jakby zamierzał mu pomachać. Wysilił się jeszcze na chwilę na rozbawiony ton, ale trudno było osądzić, na ile był prawdziwy. - Baw się dobrze, nara. ~
A jego głowę ponownie zajęła rzeczywistość Kapitana, ta już poważniejsza jej część. W myślach zdążył opracować już listę osób, które zabierze tym razem. Szkoda tylko, że musiał zrezygnować z Lawrencego. Te przeklęte choróbska... Też nie wiedzą, kiedy dopadać jego najlepszych ludzi, huh?
Cóż, przynajmniej będzie miał odpowiedzialną osobę na monitoringu.
Włączył nałożoną na ucho słuchawkę, aby wysłuchać, jak prezentuje się aktualnie sytuacja.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Ren
Kelner.
Ren


Male Godność : Ren Redfox
Wiek : 19
Wzrost / Waga : 1,78 / 62
Rasa : Człowiek
Orientacja : Hetero
Stan cywilny : Wolny
Aktualny ubiór : Kremowa bluzka ,czarna kurtka ,ciemno niebieskie dżinsy. (W pracy nosi żabot... czasami nie tylko w pracy)
Fabularnie : ~ ;-; ~
Przedmioty : Katana / Portfel / Telefon
Znaki szczególne : Czerwone tęczówki. (Powód nieznany)
Multikonta : Szena
Liczba postów : 8
Join date : 25/03/2014

Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. EmptySro Mar 26, 2014 12:35 pm

Ren wiedział, że szykuje się większa akcja. Szkoda, że nie mógł iść.
~ Czas się zabawić w Kopciuszka. ~
- Ta ta oczywiście, że sprawdzę.
Odparł znudzonym tonem. Widział, że Leo spoważniał. Gapił się w swój telefon jakby od tego zależało jego życie.
~ Ech realia liderka, co? ~
Zabrał się za porządkowanie detergentów. Po lewej poustawiał płyny do szyb a po prawej do podług. Zastanawiał się jak on to wszystko ogarnie do wieczora, kiedy reszta drużyny wróci z nocnej akcji. Widząc odchodzącego czarnowłosego rzucił na odchodne:
- Powodzenia. Przypilnuj żeby nikomu się nic nie stało.
Kiedy Leo zniknął mu z oczu białowłosy zerknął na korytarz i wydał dźwięk podobny do rzężenia starej lodówki.
- Powodzenia Ren.
Mruknął do siebie.


[z/t]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Opuszczony magazyn. Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony magazyn.   Opuszczony magazyn. Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczony magazyn.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Projekt UT0P14 :: Hangary :: 6th Street-
Skocz do: