Szklarnia.

Temat: Szklarnia. Pią Sie 23, 2013 1:45 pm

~

~
Otwarta dla spacerujących. Tuż obok znajduje się kwiaciarnia. Poza tym, oprócz zwykłych rośline dekoracyjnych, to właśnie tu hodowane są warzywa przeznaczone na spożycie dla obywateli.

Temat: Re: Szklarnia. Nie Mar 30, 2014 1:40 pm

Mia spacerowała po mieście z zainteresowaniem przyglądając się ludziom. Lustrowała każdą osobę, którą zauważyła. W pewnym momencie zauważyła idącą w jej kierunku parę trzymającą się za ręce. Jakże mogła przepuścić taką okazję? Wymijając ich cicho szepnęła do ucha chłopaka:
- Powodzenia.
Lekko zaśmiała się pod nosem i ruszyła dalej. Po chwili dotarła do okolic szklarni. Widok kwiatów i powyginanych drzew wprawił ją w lekkie zdziwienie. Rzadko bywała w takich miejscach. Brakowało jej Faddeya, którego mogłaby denerwować. Dziewczyna zaczęła odprawiać w myślach dziwną modlitwę.
~ Boże ześlij mi kogoś do podręczenia. ~
W oczekiwaniu na odpowiedź na modły wspięła się na jedno z drzew i czekała.

Temat: Re: Szklarnia. Wto Kwi 29, 2014 1:30 pm

Szurając łomem po chodniku, czym doprowadzała pobliskich ludzi do szaleństwa (choć nikt nie odważył się zaoponować), przekroczyła progi szklarni. Zarządziła sobie krótką przerwę, licząc, że tu będzie spokojnie. W końcu za zgniłe warzywa już nie odpowiadała, tylko zgnili ludzie, znaczy się, tylko ludzie. Rozejrzała się powoli po pomieszczeniu, rozmasowując szyję. Miała za sobą dość ciężki dzień.
Ludzi było tu dość sporo, nie szkodzi, póki nikt nie zwracał na nią większej uwagi. Rzuciła się ze zrezygnowaniem na ławkę. Uniosła głowę, posyłając przelotne spojrzenie chmurom. Zasłaniało jej trochę pobliskie drzewo, jednak...
Huh?-!
Wbiła sceptycznie wzrok w jedną z gałęzi, którą upodobała sobie jakaś dziew-
nie, nie. Mia. To na pewno ona.
Zadrgała jej powieka.
Więc to na tyle, jeśli chodzi o odpoczynek, westchnęła w myślach. Siedziała dość spokojnie, co było tak niecodziennym widokiem, że Mojra aż przetarła swoje powieki, w chwilowej niepewności. Odwróciła głowę.
- Pfff. Że też ta gałąź się pod Tobą nie złamie. ~ - Rzuciła przytykiem dostatecznie głośno, by tamta usłyszała, nie głośniej jednak niż było potrzeba. Nie szukała zbędnej uwagi. Zresztą, niektórzy byli w godzinach pracy.
Durny Pluton, mogą robić wszystko, co im się żywnie podoba. Trzeba było się tam zaciągnąć, zamiast kręcić interesy z czasowo niewypłacalnymi trupami.

Temat: Re: Szklarnia. Sro Kwi 30, 2014 8:33 pm

Mia patrzyła z gałęzi na przechodniów, jednak nikt nie zwrócił jej uwagi. Zapach wilgotnej kory drewna wprawił ją w lekki stan otępienia. Kiedy zaczęła przysypiać usłyszała głos. Jednak głos nie pochodził od Boga, (którego próbowała wcześniej wezwać) lecz ... z ławki?
Ohohoho czyżby Pan Lucyfer się mną wreszcie zainteresował?
Niestety był to głos żeński i to na dodatek bardzo znany jej głos żeński. W jednej chwili przechylił się w prawo i zaczęła spadać z drzewa. Kiedy była już bliska roztrzaskania sobie głosy o betonową alejkę, odbiła się od oparcia ławki i wylądowała z jako taką gracją przed "Myszą Grabarką" - jak zwykła nazywać Mojrę w swoich myślach.
- Twój uszczypliwy komentarz raczej nie zadziała.
Prychnęła i dodała pod nosem.
- Dziecko wiecznej anemii i niedożywienia.

Temat: Re: Szklarnia. Nie Maj 04, 2014 11:00 am

Patrzyła z cichą satysfakcją, jak spada i z zauważalnym rozczarowaniem, kiedy nie rozbiła sobie tego durnego łba o podłoże.
Cóż, może to nawet lepiej dla niej. Nie wiedziała, czy potrafiłaby dotknąć Mii, nawet jako trupa. A praca przecież tego wymagała.
Jeszcze przeszłyby na nią jakieś jej zarazki idiotyzmu, pfeh.
- H-hej! - raptownie odwróciła głowę w jej stronę, marszcząc brwi. Tak, to był chyba czuły punkt. Dziecko wiecznej anemii i niedożywienia? Wyprasza sobie! Przecież jadła ostatnio... kiedy? Uhh. Mgliste wspomnienie.
Ale pamięta kawę, jeszcze dzisiaj rano...! No tak, ale to kawa. Powinna uważać, żeby nie popaść w uzależnienie. Choć chyba to już miała.
- Naprawdę, nie stać Cię na nic więcej? - uśmiechnęła się kpiąco, przechylając głowę. Patrzyła jej prosto w oczy. - Dla Twojej wiadomości, żywię się doskona-
Przerwało jej własne burczenie w brzuchu. Raptownie poczerwieniała, schylając głowę, aby następnie szybko wstać.
- NIC NIE SŁYSZAŁAŚ. NIC.
Shiet. Chyba wczoraj rano. Teraz, gdy poranna kawa przestawała działać, czuła, że jej nogi są jak z waty. Cień nasunął jej się na twarz, podczas próby przeanalizowania, ile zostało jej czasu zanim...
Zanim...
...Zanim jej samopoczucie spadnie jak pasek w simsach.

Temat: Re: Szklarnia. Nie Maj 04, 2014 4:36 pm

Mia wręcz musiała ugryźć się w język, by nie wybuchnąć śmiechem kiedy usłyszała głośne burczenie brzucha grabarki.
- Tak. Jasneeee... Żywisz się doskonale. Sama gotować pewnie nie umiesz a twoja praca raczej Ci przyjaciół-kucharzy nie przysporzy.
Różowowłosa schyliła się po patyk, który leżał dość blisko jej nogi. Trzymając kawałek drewna w ręce usiadła na ławce koło Mojry. Teatralny gestem złapała się za brzuch, wydęła usta i wydała dźwięk podobny do burczenia brzucha.
- Zawsze wiedziałam, że powinnam iść na aktorkę. Tylko te rekwizyty mam jakieś takie słabe. Może...
Tu spojrzała ukradkiem na rękę Mojry.
- ... powinnam to pożyczyć na dzisiejszy spektakl.
Porównywanie patyka, który właśnie miała w ręce z zerdzewiałym łomem pokrytym krwią miałoby się z celem. Cóż... ona nie potrzebowała celu, chciała się tylko... Zabawić?
~Faddey ty dupku jak mogłeś mnie zostawić!~